Archiwum 27 marca 2004


mar 27 2004 Telewizor, kanapa, ja i moj pies - czyli...
Komentarze: 4

Sobotni wieczor...a ja perfidnie zostalam w domu i tylko mozna powiedziec, ze przez swoja glupote. Heh a zapowiadalo sie, ze bedzie fajnie....ale coz, tylko ja moge zawsze nawalic ;p No a tak to zostaje mi telewizor i pilot... w dodatku jeszcze sama jestem w tym domu, pusto jakos, od czasu do czasu piesek moj przedrepta z pokoju do pokoju, poslucham sobie odglosow dzieci na podworku jak sie bawia w szukanego i to wszystko. Kurcze bo mieszkam na jakims odludziu... A moze pojde tez sie poszukac?? yy jednak to chyba nie najlepszy pomysl...A moze zamowic taxi, w sumie jest dopiero 19:30, moze jeszcze nie jest zapozno by sie dolaczyc do ludkow..?? ....... Jednak nie...chyba jednak odechcialo mi sie, widze pewnien opis na gg, wiec moze tak wlasnie mialo byc, zebysmy sie nie spotkali w tym samym lokalu?? Tak, tak na pewno mialo byc :) Po co mam sie denerwowac, i wkurwiac patrzac na ta osobe?? A tak kolejna porcja pozytywnej energi zaoszczedzona. No i nastepny plus jaki widze, to taki, ze sie nie upije :P Umiem juz sobie sama powiedziec "nie" - jestem z siebie dumna!

No to postanowione:sobotni wieczor spedzam sama w domu z kanapa, telewizorem i pilotem :) hmm i juz mam pomysl..ide ogladnac kolejny raz, ktory to juz bedzie?? Oj chyba pod 50-tke uderzam z tym filmem. Widocznie ten film nigdy mi sie nie znudzi. No i wlasnie przytuptal moj piesek, ktory sygnalizuje mi, ze on tez chetnie sobie posiedzi ze mna na kanapie przykryty kocykiem i bedzie ogladal to co ja, w koncu jego tematyka, bo ogladamy "Zakochanego Kundla" . To zmykam...a i jeszcze przydaloby sie cos do przegryzienia...jakies chipsy?? Etam nie chce mi sie tylka do sklepu ruszac, platki tez starcza :P Uciekam juz...juz mnie nie ma...

princesska : :